Pierwsze postanowienia spełnione
Odkąd się wprowadziliśmy zaglądamy na bloga już sporadycznie, zaczął nam służyć jako podpowiedź kiedy co robiliśmy :) i taki był w zasadzie jego cel.
Początkiem roku założyliśmy sobie 12 głównych rzeczy do zrobienia na ten rok, patrząc, że za chwilę będzie dokładnie połowa roku postanowiłam zrobić podsumowanie, zobaczymy co nam się udało już zrobić...
1. Wypełniona! Sypialnia będzie w bieli i granacie, a poddasze już całe zagruntowane. Na dodatek mąż wymieszał wszystkie resztki farb i mamy piękną szarą garderobę :) Nawet są już w niej pierwsze szafy!
2. Najprostsze chyba a nawet nie ruszone :) Ale plan jest żeby do sierpnia zrobić ten nieszczęsny fartuch w kuchni... Jakże żałuję, że nie odważyłam się zrobić przed meblami kuchennymi... Ehh...
3. Wykonane! Ja w tym punkcie palca nie przyłożyłam, ale mąż świetnie sobie poradził, poddasze zyskało panele!
4. Trochę drgnęło, ale do finiszu jeszcze daleko :)
5. Wykonane! A w zasadzie koncepcja uległa zmianie :) cały przód domu to kwiaty, drzewa, krzewy, no generalnie będę miała co plewić :)
6. Wykonane, bo łączy się z punktem 5 :)
7. Ten punkt łączy się z 4, więc niestety trzeba czasu...
8. Jesteśmy w trakcie realizacji :) Właśnie dzisiaj zaczęło się rozwożenie tłucznia i jesteśmy mile zaskoczeni, idzie całkiem fajnie, jesteśmy na finiszu!
9. Wykonane! I tu się mąż spisał, chociaż chyba trochę wyszło nam za wąsko, ale w razie czego za rok się poszerzy :)
10. Ten punkt jest w 3/4 zrobiony, ale zostało jeszcze wypełnienie tujek.
11. Wykonane! I tu jestem z nas bardzo dumna - stolarze wyceniali tę szafę na +/- 4500-5000 złotych. My zamknęliśmy się w 2500 razem z komodą i lustrem :) a wewnątrz szafy mamy wysuwane półki na buty, druciane kosze, drążek i w wąskiej 50 - również wysuwane półki na buty - zwykłe półki do przechowywania. Meble w całości z Ikei, natomiast "siedzisko" robione, zostało tylko pomalowanie, ale coś pogoda nas nie rozpieszcza i nie możemy zacząć bo zawsze jak się przypomni to pada...
12. Drzwi zamówiliśmy tylko na dół. Po długich naradach stwierdziliśmy, że lepiej wpakować kasę w kostkę czy ogrodzenie niż w drzwi na górze, bo przecież nikt tam nie chodzi :) także postanowienie ulegnie nieco zmianie :)
Ale za to zaczynamy przygodę z wykonywaniem ogrodzenia z siatki. Robimy z sąsiadem dzieląc się kosztami, także dwie strony zadowolone :)
W sumie, poszło całkiem nieźle! W zasadzie wychodzi ponad połowa :)
A na koniec kilka zdjęć z tego przybyło :)
Komentarze